W kopalni Rudna Główna tuż po godz. 22.00 we wtorek doszło do silnego wstrząsu górotworu. Z zagrożonego rejonu natychmiast zaczęto ewakuować górników, jednak 18 osób nie wyjechało na powierzchnię. Droga do nich została zasypana.

– Nie wiemy, czy obsypywanie się skał dotknęło także ich, czy się szczęśliwie uchronili – mówił Polskiemu Radiu rzecznik spółki Dariusz Wyborski. Podobny komunikat pojawił się w informacjach, nadawanych przez ogólnopolskich mediach po północy. W kopalni wciąż trwała akcja ratunkowa.

Wstrząs miał miejsce na oddziale G-3, kilkaset metrów pod ziemią (według pierwszych informacji – 600 m, według pózniejszych – na głębokości 950 m). W zagrożonym rejonie znajdowało się 42 górników.

– Czterech z nich wydostało się na powierzchnię o własnych silach. Są poturbowani, trafili do szpitala, jeden z nich na noszach, w poważnym stanie – informował rzecznik. Dwudziestu górników wyszło z kopalni bez większych obrażeń.

Niestety, 18 osób zostało na zasypanym oddziale pod ziemią. W poszukiwaniach górników  bierze udział 25 ratowników ze stacji w Sobinie.W pierwszej fazie akcji zostali wycofani z oddziału z uwagi na zagrożenie, które mogły spowodować spadające odłamki skalne. Jak informowano, ratownicy spróbują dostać się do kolegów od innej strony wyrobiska.

Około godziny 1. w nocy z zaginionymi wciąż nie było kontaktu – prawdopodobnie dlatego, że zniszczeniu uległa cała infrastruktura, służąca między innymi do porozumiewania się: linie telefoniczne i światłowody.

– Mamy nadzieję, że skały tylko zablokowały drogę – mówił Dariusz Wyborski zapewniając, że akcja ratunkowa będzie trwała tak długo, dopóki ratownicy nie dotrą do ostatniego górnika.

W górniczej skali wstrząs, który przeszedł przez „Rudną Główną” był bardzo silny: to była „ósemka” – czyli 4,7 w skali Richtera. Jej skutki natychmiast odczuli mieszkańcy okolicznych miejscowości, w Polkowicach, Lubinie, a nawet w Głogowie.

– Niekiedy czuje się wahania żyrandola, ale dzisiaj cały wieżowiec się kołysał – relacjonował 20 minut po dziesiątej wieczorem lubinianin.